Moja sąsiadka po lekarzach nie chodziła, w aptekach była rzadkim gościem. Jednak wreszcie sytuacja ją zmusiła i postanowiła zadbać o swoje zdrowie i dobry wygląd. Jednak pierwszy rachunek w aptece zadziałał przeciwskutecznie. Raczej zdrowie nadszarpnie, w każdym razie to psychiczne. Magda uwielbiała pracę z dziećmi, a dzieci ją. Z odejściem z pracy zwlekała, ile mogła. Rodzina była zazdrosna, że tyle czasu poświęca przedszkolakom i po powrocie do domu przeżywa ich problemy i przygotowywuje pomoce dydaktyczne. Aż niedawno przeszła na wczesną emeryturę. O kwocie, jaką co miesiąc przesyła ZUS, nie wspomnę. Wiecie, nie jest to emerytura resortowa, ani prezesa banku. Dziewczyna kasy nie ma, ale wreszcie ma czas, by zadbać o zdrowieTeraz wreszcie ma czas dla siebie. Postanowiła wykorzystać go nie na chodzenie po lekarzach (stereotyp o emerytkach), ale pojechała z mężem w góry. W Zakopanem było cudownie, ale wydali tam prawie całe swoje emerytury*, a na dodatek…