Zakazany składnik znika z suplementów. GIS ostrzega: „Nie można określić bezpiecznej dawki”
Aloes od lat uchodził za naturalny sposób na poprawę trawienia, odporność i piękną skórę. Teraz jednak Główny Inspektor Sanitarny (GIS) ogłosił zakaz stosowania ekstraktu z liści tej rośliny w suplementach diety. Powodem są niepokojące wyniki badań, które wskazują, że niektóre związki zawarte w aloesie mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Gdzie stosowano aloes i dlaczego był tak popularny
Aloes od dawna cieszy się ogromną popularnością zarówno w kosmetyce, jak i w branży spożywczej. Ekstrakty z jego liści można było znaleźć w sokach, żelach, napojach funkcjonalnych oraz suplementach diety wspierających trawienie. Dzięki właściwościom łagodzącym, przeciwzapalnym i regenerującym był też częstym składnikiem balsamów, kremów czy produktów po opalaniu.
Jeszcze do niedawna wiele osób sięgało po suplementy z aloesem, wierząc, że wspomagają układ odpornościowy i pracę jelit. Jednak, jak wynika z najnowszych analiz, pewne substancje naturalnie obecne w liściach tej rośliny mogą być potencjalnie toksyczne.
Nowe przepisy: co się zmienia w prawie
Decyzja GIS nie jest odosobniona — wpisuje się w unijne regulacje, które już wcześniej objęły preparaty zawierające pochodne hydroksyantracenu. Zespół ds. Suplementów Diety przy Radzie Sanitarno-Epidemiologicznej przeanalizował dostępne dane i jednoznacznie wskazał, że nie da się ustalić bezpiecznej dawki tych związków.
W komunikacie GIS podkreślono:
„Nie można określić bezpiecznego poziomu dziennego spożycia pochodnych hydroksyantracenu, dlatego zdecydowano o ich całkowitym zakazie w produktach spożywczych”.
Oznacza to, że od teraz ekstrakt z liści różnych gatunków aloes nie może być stosowany w żadnej formie w suplementach diety ani napojach. Z listy dopuszczonych składników usunięto również inne substancje, takie jak hordenina, higenamina, ewodiamina oraz SARMs – związki o potencjalnie toksycznym działaniu.
Co może powodować aloes w żywności?
Eksperci ostrzegają, że nadmierne spożycie związków obecnych w liściach aloesu może mieć poważne skutki zdrowotne. Badania Komisji Europejskiej wykazały, że niektóre z nich mogą uszkadzać DNA i zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów.
Choć większość kosmetyków zawierających aloes pozostaje bezpieczna, to jego stosowanie w produktach spożywczych i suplementach zostało uznane za zbyt ryzykowne.
Nowe regulacje mają na celu ochronę konsumentów przed nieświadomym narażeniem na potencjalnie groźne substancje. Jak podkreśla GIS, to kolejny krok w stronę bezpieczniejszego rynku suplementów w Polsce i w całej Unii Europejskiej.
Źródło: Pacjenci.pl, GIS